Niepokojąca rozmowa z weterynarzem
Jonathan doceniał sprawne działania policji, bo wiedział, że w większości przypadków odzyskanie skradzionego auta bywa niezwykle trudne, a nawet niemożliwe. Tym razem los mu sprzyjał, lecz formalności wciąż wymagały dopięcia – odbiór pojazdu, kontakt z ubezpieczycielem oraz sporządzenie dokładnego raportu. Jednak zamiast odczuwać ulgę, jego myśli nieustannie krążyły wokół maleństwa. Rozważał wszystkie możliwe scenariusze, gdy nagle poczuł czyjąś dłoń spoczywającą na jego ramieniu. Odwrócił się, a jego wzrok spotkał się z poważnym spojrzeniem weterynarza. Wyraz twarzy lekarza natychmiast wzbudził w nim niepokój. Serce Jonathana przyspieszyło – czuł, że zaraz usłyszy coś, co zmieni wszystko, ale nie miał pojęcia, czy będzie gotowy na tę prawdę.