Narastające napięcie
Jonathan poczuł, jak napięcie powoli zaciska mu się wokół gardła. Instynktownie odsunął się, utrzymując bezpieczny dystans między sobą a psem, który ewidentnie nie chciał zaakceptować obecności maleństwa. Wziął głęboki wdech, starając się zachować spokój, choć kolejne komplikacje zaczynały go przytłaczać. Najpierw kradzież auta, później problem z transportem, a teraz nieoczekiwany atak labradora – wszystko zdawało się sprzysięgać przeciwko niemu. Jego myśli zaczęły krążyć wokół jednego pytania: czym właściwie było stworzenie, które znalazł w lesie? Czy rzeczywiście miał do czynienia ze zwykłym szczeniakiem? A może podjął się opieki nad czymś znacznie bardziej niezwykłym, niż początkowo sądził? Im dłużej o tym rozmyślał, tym więcej pojawiało się w nim wątpliwości.